Dlaczego zapisałam się na kurs kroju i szycia?

Kurs kroju i szycia

POLECAM | Od zawsze coś kombinowałam. Rysowałam, wycinałam, wyszywałam, kroiłam i zszywałam. Ubierałam lalki i organizowałam pokaz mody.

W czasach wielkiej biedy sama ręcznie uszyłam sobie spódnicę i przechodziłam w niej całe studia. Przerabiałam kurtki, spodnie, szyłam sukienki, koszulki. Bez wiedzy, bez umiejętności, bez maszyny, która zniechęciła mnie tym, że psuła mi całą robotę. Rwała, zaciągała.

Minęło mi to wszystko razem z pracą, dziećmi i tysiącem obowiązków. Ale tak się w życiu składa, że to, co nas wołało kiedyś, zwykle z czasem wołać nie przestaje. Ciągle widzę w głowie nową kolekcję, którą mogłabym sama stworzyć – śliczny płaszczyk, fajne portki. Mam w szafie sporo ciekawych materiałów, które są gotowe do wykorzystania. Nawet głupie zaszycie dziury na kolanie z ciekawą dziecięcą aplikacją trwałoby o niebo krócej, niż teraz, kiedy dziergam ręcznie jak praprababka.

No i właśnie dlatego postanowiłam wybrać się na kurs kroju szycia. Miałam okazję obserwować zajęcia z boku, od początkowego kontaktu z maszyną, poprzez analizę wykrojów z Burdy i zdejmowanie miary, po niezwykłe efekty końcowe – prześliczne spódniczki, kieszenie, no cuda! Jak się okazuje, 5 zajęć po 3 godziny każde – ten czas który możemy przepękać przed telewizorem lub jakkolwiek (sprzątając dajmy na to), można przeżyć tak pożytecznie! Jak w tej reklamie – pieniądze trzeba oddać, ale wiedza – zostaje (lubię reklamy, wybacz).

Nowa edycja kursu już w przyszłym tygodniu. Polecam kurs kroju i szycia prowadzony przez superkrawcową – małe grupy, jasne wskazówki, konkretna wiedza, fajna atmosfera. Szczegóły tutaj: krawiectwokiara.pl/warsztaty-szycia-kroju-2016/

Macie chwilę albo nie macie, warto sobie zorganizować 🙂

Polecam. Hanna Laszczyk 😉

mamafit

Hania, nadaktywna mama dwójki, fitnesska, humanistka. Na blogu piszę o zdrowiu, aktywności, rozwoju, relacjach i o tym, jak łapać życie garściami, cieszyć się dziećmi i jednocześnie rozwijać pasje. Tak, można :) Rozgość się :)

Przeczytaj również
Wakacje - jak dla kogo