Młoda mama i własny biznes

Kiedy zaczynałam własny biznes, miałam kilka małych marzeń i planów związanych z firmą. Ale jedno chyba było najważniejsze – przeżyć pierwszy rok. Z dwójką małych dzieci, bez doświadczenia w prowadzeniu firmy, choć po kilkunastu latach rozwoju zawodowego. Mimo wszystko przede wszystkim bardzo się bałam.

Że mi się nie uda, że nie ogarnę, że zawiodę bliskich, że coś sknocę. Z drugiej strony miałam marzenia o rozwoju i chęć realizacji. Chciałam pogodzić własny biznes, własny rozwój z opieką nad dziećmi. Trudno być dobrą mamą przez 2 godziny dziennie, kiedy dziecko jest wiecznie pod opieką niani lub pani w przedszkolu, zmęczone, sfrustrowane, a ja matka polka pracująca z telefonem przy uchu nawet po pracy. Chciałam dać im trochę dzieciństwa z mamą. Chciałam się nimi nacieszyć. Chciałam widzieć jak moje własne dzieci się rozwijają. Chciałam z nimi być. A jednocześnie chciałam sama się rozwijać. Trudne to było. Nie zazdroszczę ambitnym młodym mamom.

Za biznes z dzieckiem na ręku należą się złote medale w ilości hurtowej.

Teraz to widzę. Po 5 latach z hakiem. Jak dzieci już podrosły, a ja okrzepłam w tym wszystkim. Dałam radę. Nie sama. Mąż, rodzice, znajomi, klienci, no i dzieciaki, które wspierały mnie każdego dnia mentalnie, a dziś są prawdziwym biznesowym wsparciem 🙂 Dumna jestem.

Jak rozwijać własny biznes z dzieckiem u boku?

Masz mało czasu, a potrzebujesz dużo siły i energii. Dbaj o siebie. Jedz zdrowo, pij wodę, śpij wystarczająco dużo. Spróbuj wypracować własny rytm efektywnej pracy, żebyś w ciągu dnia miała też czas na… czas bez pracy. Prowadzenie firmy 24/7 nie służy kreatywności i rozwojowi, a ty potrzebujesz chwil na doładowanie baterii.

Młoda mama i własny biznes – najważniejsze kwestie

Skup się na jednej, ewentualnie dwóch najważniejszych rzeczach.

W prowadzeniu firmy najważniejszą kwestią są klienci. To o nich w pierwszej kolejności powinnaś zadbać.

Wiem, to oczywista oczywistość, ale często skupiamy się na otoczce, omijając szerokim łukiem to, co najistotniejsze. Ładne logo i sponsoring wydarzeń są ważne, budują wizerunek, wpływają na pozycjonowanie marki, ale czy realnie wpływają na wzrost Twoich przychodów, choćby w perspektywie 6 miesięcy? Jeśli nie, najpierw skup się na tym, co rzeczywiście wpłynie na wysokość Twojego wynagrodzenia i pokryje koszty prowadzenia działalności. Sprawami wizerunkowymi zajmiesz się równolegle. Inaczej możesz wyczerpać swoje zasoby finansowo – mentalne i Twoja przygoda skończy się dość szybko, zanim zdążysz uwierzyć, że możesz.

A możesz!

Wiadomo, łatwo nie jest, ale nie jest to też niemożliwe. Jest kilka mam, którym się udało, a o których już niebawem na blogu. Udało. Co to znaczy, że się udało? Dla każdego będzie to coś innego. No właśnie.

A Tobie o co najbardziej chodzi? Jak chcesz, żeby się udało? Gdzie chcesz być za rok, dwa, za pięć, dziesięć lat?

Rzeczy do zrobienia

Jeśli masz do zrobienia obiad, jak się do tej roboty zabierasz? Samo się nie robi przecież, obie to wiemy 😉 A mogłoby!!!! Bo szczerzę nie lubię gotowania, sprzątania po gotowaniu itd.

No więc, samo się nie zrobi i wiesz, co robić, żeby obiad wyszedł pyszny, żeby zjadły dzieci, Ty i jeszcze może mąż by się załapał 😉 Albo sprzątanie. Też się samo nie robi. I cokolwiek, co robisz, to właśnie TY TO ROBISZ.

Wiesz jaki ma być końcowy efekt i jakie kroki podjąć żeby ten efekt osiągnąć. To kluczowe w całym tym biznesie z dzieckiem na ręku, kluczowe w czymkolwiek, za co się zabieramy i chcemy osiągnąć konkretny cel.

I wracając do tego, że innym się udało i Tobie też może się udać. Usiądź wygodnie, weź kartkę i szczerze odpowiedz na poniższe pytania. Jak chcesz, wydrukuj je sobie. Daj sobie czas.

Wydrukuj i szczerze odpowiedz na pytania

  1. Co chcesz osiągnąć?
  2. Jak osiągnięcie (i osiąganie) celu wpłynie na Twoje życie?
  3. Co musisz zrobić teraz, żeby później było tak jak tego chcesz?
  4. Jakie zmiany możesz wprowadzić, aby to co tu i teraz nadal było dobre dla Ciebie i Twoich bliskich, a jednocześnie proces realizacji celu szedł do przodu?
  5. Jakich umiejętności Ci brakuje? Co zrobisz, by je zdobyć?
  6. Kto może Ci pomóc?
  7. Kiedy zaczniesz i w jaki sposób?
  8. Wyznacz plan działania, który nie zburzy tego, co jest aktualnie wartościowe.
  9. Wyznacz terminy realizacji.
  10. Po czym poznasz, że jesteś na dobrej drodze?

Taka analiza to jeden z kroków do przodu. Każdy, komu „się udało” w pewnym momencie zatrzymał się i szczerze ze sobą pogadał.

To powodzenia! Do dzieła! Samo się nie zrobi 🙂

Fot. pixabay.com

mamafit

Hania, nadaktywna mama dwójki, fitnesska, humanistka. Na blogu piszę o zdrowiu, aktywności, rozwoju, relacjach i o tym, jak łapać życie garściami, cieszyć się dziećmi i jednocześnie rozwijać pasje. Tak, można :) Rozgość się :)

Przeczytaj również
Wakacje - jak dla kogo
  • Bardzo fajny tekst, i też uważam że bycie mamą 2 godziny na dobę to jednak za mało 🙂

    • MamaFit

      🙂

  • Brawo ! I gratulacje ! Ten wpis powinna przeczytać każda kobieta, która twierdzi, że dzieci są końcem kariery i rozwoju osobistego. Pozdrawiam

    • MamaFit

      Dziękuję, niestety dla wielu mam tak jest, że wraz z dzieckiem kończy się życie. Tak myślą, w to wierzą, tak działają. Ale dla wielu – dopiero się zaczyna! Miłego dnia 🙂

  • Dobrze mówisz! Nie można dać się zwariować, a jak jest się na macierzyńskim, to większość osób (zwłaszcza facetów) myśli, że ma się cały dzień dla siebie i tylko odpoczywa. Dlatego nie można dać się „wrobić” w zajmowaniem się wszystkim. A Tobie się udało!

    • MamaFit

      Dziękuję, chcieć to móc! To moje życiowe motto i tego się trzymam 🙂 Pozdrawiam!

  • tak własna firma ma wiele zalet, ale też wymaga poswiecen. nie jest to droga dla kazdego, jednak gdy sie na nia zdecydujemy mozna wiele zyskac, przede wszytskim poczucie kontrolowania sytuacji i satysfakcji

    • MamaFit

      Masz rację 🙂

  • Brawo! Ja tak właśnie rozwijam biznes z maluchem na ręku (zbyt małym na przedszkole, a na żłobek najnormalniej mnie nie stać) i czasem jest tak trudno, że mam ochotę rzucić się pod stół i popłakać sobie 😉 Ale skupiając się na tym, co najważniejsze i ucząc się nieustannie pewne rzeczy odpuszczać da się to jakoś pomału pchać do przodu.

    • MamaFit

      Agata, zobaczysz po kilku latach jak wiele udało Ci się uzyskać. A zwłaszcza tego, co bezcenne – relacji z dzieckiem, wspólnych chwil. Wiem że jest trudno, że czasem by sie chciało walnąć tym wszystkim i zamknąć za sobą drzwi. To normalne. Ja też to miałam. I mam czasami nadal 🙂 Ale tego co zyskałam przez te prawie już 6 lat, to mnie napędza do dalszej pracy. Zresztą teraz to już jest drobnostka, z takimi dużymi smokami jak moje. Trzymam kciuki, powodzenia! 🙂