Mali mistrzowie na korcie – część 1

Mali mistrzowie na korcie - MySquash

Środek lata, dzieci zwykle spędzają ten czas z rodzicami, dziadkami czy na koloniach. 10.00 rano, na dworze jest już coś koło 30 stopni. Przyjeżdżam na trening, przyjemnie chłodno, przy okazji spoglądam ciekawie w kierunku squash’owych kortów. Widać po graczach, że ten sport potrafi zmęczyć.

W jednej z klatek dziewczynka. Na oko 7 – 8 lat. Biegnie do przodu, celuje w piłkę, wraca, znów do przodu, uderzenie w piłeczkę, powrót. Uśmiechnięta, skoncentrowana. To 9- letnia Ola Tomczyk, vicemistrzyni Polski Juniorów. Po treningu wychodzi, rozmawia z trenerem, pyta, czy ten potrafi zrobić szpagat, po czym sama prezentuje gimnastyczne umiejętności. Jest problem. Musi jechać na dwa tygodnie do dziadków. Szkoda, bo gdzie będzie grała?

Co sprawia, że mali sportowcy zostają mistrzami squash’a? Chodzą do szkoły, bawią się, oglądają bajki, a przy okazji rozwijają niezwykły talent. Jak go rozpoznać, jak prowadzić, co decyduje o tym, że dziecko chce grać i może osiągać wyniki? Dziś rozmawiam z Damianem Malińskim, właścicielem klubu MySquash w Poznaniu, który słynie z przygotowania młodych mistrzów.

Jakie predyspozycje trzeba mieć, żeby odnaleźć się na korcie? Czy osobowość, temperament ma znaczenie?

Najlepsze predyspozycje do squash’a mają tzw. szparagi, szczupłe dzieci, które na ogół w innych sportach mają niewiele do powiedzenia.

Szukamy kogoś kto jest lekki, ale również szybki. Jeśli chodzi o motorykę, najlepsi zawodnicy potrafią zarówno przebiec maraton, jak i są niezłymi sprinterami.

Squash jest sportem interwałowym i arytmicznym, jeśli jesteś przewidywalny, twój przeciwnik będzie w stanie przewidzieć twój ruch. Chcesz wygrać, musisz grać nieregularnie – szybciej, wolniej – to wymaga bardzo dobrej sprawności zarówno wytrzymałościowej, jak i szybkości, zdolności koncentracji, analizy sytuacji na korcie i spostrzegawczości. Na pewno nie ma co robić złudzeń dzieciom z dużą nadwagą, choć squash jako rekreacja może być bardzo przyjemną zabawą, która może rozpocząć się w wieku 5 lat i trwać do 70.

Czy trudno znaleźć perełkę, która zamieni się w mistrza?

W ramach WF-u zapraszamy do nas 9-latków z pobliskich szkół podstawowych. Już na pierwszych zajęciach można znaleźć dzieci, które urodziły się, by grać w squasha – widać to po ich budowie, sposobie poruszania się. Prowadziliśmy też niedzielne zajęcia otwarte dla chętnych. W każdą niedzielę od 10.00 – 14.00 dzieci miały okazję poczuć na własnej skórze na czym polega squash, z przerwą na naleśniki 🙂 Dzieci dobrze się bawiły, rodzice byli zadowoleni. Po kilku tygodniach te dzieciaki czuły się częścią społeczności, spotykały się z przyjaciółmi, czuły, że są u siebie i chciały więcej. Wybraliśmy te najlepiej rokujące i jednocześnie gotowe już nie tylko się bawić, ale też ciężko pracować. Tak szukamy perełek.

Jaki jest optymalny czas rozpoczęcia nauki, jeśli rodzicom marzy się squashowa kariera dziecka?

7 – 9 lat, z tym że na początku jest to zabawa i tylko zabawa. Nie ma sensu nikogo do niczego zmuszać, popychać, roztaczać wizji. Właściwie od dzieci nie powinniśmy wymagać niczego innego jak tylko tego, by się świetnie bawiły, a gwarantuję, że na korcie do squasha nikogo do zabawy zmuszać nie trzeba. Jeśli grę zaczyna dziecko w wieku 9 lat, po około roku może wziąć udział w pierwszych zawodach pod warunkiem, że jest gotowe psychicznie, bo nie każde dziecko dobrze znosi porażkę.

Tutaj uwaga do rodziców – grajcie ze swoimi pociechami w gry planszowe i karty, tak najłatwiej nauczyć kogoś, że przegrywać trzeba umieć (na początku to czasem bardzo trudne, nawet grając w Czarnego Piotrusia).

Udział w zawodach to nie tylko sprawdzian umiejętności technicznych i przygotowania motorycznego, ale również psychicznych

Zdecydowanie tak. Dzieci, które mają kłopot z przegraną rzucają rakietą, złoszczą się, płaczą, mają też potem problem ze znalezieniem partnera do gry, bo nikt nie lubi grać z kimś, kto w ten sposób reaguje na przegraną. Czasem wygrywam ja, czasem ty. Negatywne zachowania dość szybko są regulowane, jeśli dziecku zależy na grze. Zaczyna rozumieć, że jego podejście do przegranej wpływa na to, czy inni nadal go lubią czy nie, czy chętnie z nim grają, czy raczej wybierają innych partnerów. To dobry sposób na rozwój, naukę współpracy i podejścia do wygranej lub przegranej. W squashu ważny jest szacunek dla partnera, to jedna z kluczowych zasad tego sportu.

Przeczytaj także część 2 wywiadu i część 3 wywiadu.

Fot. Archiwum MySquash

mamafit

Hania, nadaktywna mama dwójki, fitnesska, humanistka. Na blogu piszę o zdrowiu, aktywności, rozwoju, relacjach i o tym, jak łapać życie garściami, cieszyć się dziećmi i jednocześnie rozwijać pasje. Tak, można :) Rozgość się :)

Przeczytaj również
Wakacje - jak dla kogo